Pismo w tej sprawie poparli przedstawiciele m.in. Siedlec, Brzeźna, Wrzeszcza Dolnego i Górnego, Nowego Portu, Śródmieścia czy Oliwy.
Unijny program Mimosa Civitas Plus, w ramach którego finansowano tablice, właśnie dobiegł końca. A to oznacza, że skończyły się też pieniądze na kolejne tablice.
- Wspólnie z innymi radami wnioskujemy o wznowienie tego projektu. Tablice okazały się bezspornym sukcesem. Zdały egzamin - z wiat przystankowych zniknęły ulotki. Dzięki temu udało się stworzyć strefę bezpłatnej reklamy, spełniającą normy estetyki i wpisującej się w ład przestrzenny. Tablice cieszą się też ogromną popularnością, co sygnalizują nam mieszkańcy - wskazuje Jędrzej Włodarczyk z Rady Osiedla Siedlce.
Gdańsk: Miejska akcja Czyste Przystanki. Maciej Lisicki uroczyście odsłania tablice (ZDJĘCIA)
W piśmie, jakie trafiło do wiceprezydenta Macieja Lisickiego, rady ubolewają też, że projekt ominął większość dzielnic i skupił się na centrum miasta. - Projekt jest niepełny, warto więc go zakończyć. Liczymy na współpracę z miastem. Kwestią otwartą pozostaje nasz udział finansowy w kontynuacji przedsięwzięcia. Ten zależałby oczywiście od możliwości i woli poszczególnych rad - mówi Włodarczyk.
Dzielnicowi radni mają w tym temacie sojusznika. Kontynuacji projektu, w ramach którego miasto stawiało tablice na ogłoszenia, chce także Komisja Rewitalizacji w Radzie Miasta.
- Dokonaliśmy przeglądu projektu. Żadna z tablic nie została zniszczona, a urzędnicy Zarządu Dróg i Zieleni przyznali, że dzięki tablicom liczba reklam wieszanych na przystankach spadła, że są to już pojedyncze przypadki - mówi Dariusz Słodkowski, szef Komisji Rewitalizacji. - Skierowaliśmy więc już wniosek do prezydenta z prośbą o analizę możliwości kontynuowania projektu ze środków gminnych. Ja osobiście projekt oceniam pozytywnie i chciałbym, by trwał. Widzę w nim szansę na uporządkowanie ogłoszeń na terenie osiedli i dzielnic - dodaje Słodkowski.
Gdańsk: Tablice informacyjne przy przystankach do naklejania ogłoszeń. Projekt Civitas Mimosa
Zdaniem radnego, jeśli miasto wycofa się ze stawiania tablic na ogłoszenia, to te znów zaczną lądować na drzewach, znakach, słupach i wiatach. - A same te ogłoszenia mają charakter wybitnie lokalny, budują lokalną społeczność, integrują ją, dają możliwość informowania się w cywilizowany sposób - wskazuje Słodkowski.
Miejscy urzędnicy zapewniają, że zakończenie projektu nie oznacza, że dotychczas postawione tablice zostaną zdemontowane. A w odpowiedzi na apel radnych zapowiadają, że z pomysłu, który doskonale się sprawdził, nie zamierzają rezygnować.
- W tej chwili zastanawiamy się, jak pozyskać fundusze na ten cel. Być może uda nam się to połączyć np. z przetargiem na nowe wiaty przystankowe. Jednak chcemy, by pojawiły się kolejne tablice i tym bardziej cieszy nas fakt, że rady dzielnic chcą z nami w tej kwestii współpracować - mówi Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska ds. polityki komunalnej.
Koszt jednej tablicy na ogłoszenia to ok. 3 tys. zł. Miasto postawiło ich w sumie 72.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?